Miałem dosyć udawania kochanego i pomocnego konika, musiałem przed alfą aby mnie przyjął. Dość tego! Polana Mgły, to jedyne miejsce gdzie nikt mnie nie znajdzie. Schowam się tam przed Roko. Nie mam zamiaru wysłuchiwać gadek dotyczących mojego zachowania. Jestem jaki jestem.
Wziąłem Marleya i poszliśmy na four elements. Z czasem przyswajałem się do nowych miejsc, było tam całkiem, całkiem. Nie narzekam, dużo kryjówek i w ogóle. Ściemniało się. postanowiłem znaleźć miejsce do spania. W Lesie zachodu była mała grota wielkości dwóch młodych niedźwiedzi. Tam też się skryłem czekając aż nadejdzie Ranek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz